Sanktuarium pw. św. Antoniego Padewskiego w Ostrołęce
Kościół przez cały rok w ustalonych dniach czci dzieło zbawcze Jezusa Chrystusa. Rok kościelny (liturgiczny) rozpoczyna się od pierwszej niedzieli Adwentu, a ściślej biorąc od pierwszych Nieszporów tej niedzieli. Termin "adwent" pochodzi od łacińskiego adventus, co znaczy " przyjście". W liturgii rzymskiej Adwent jest okresem roku liturgicznego poprzedzającym Boże Narodzenie, kończy się bowiem przed pierwszymi Nieszporami tej uroczystości. W starożytności chrześcijańskiej terminu "adwent" używano na oznaczenie podwójnego przyjścia Syna Bożego - jako Człowieka (Wcielenie) i jako Sędziego w chwale (na końcu świata). Pierwotnie używany, obok natale i epiphania, jako jedno z określeń świąt Bożego Narodzenia i Epifanii, a dopiero wtórnie oznaczał nazwę okresu przygotowawczego do tych świąt.
To uroczystość w Kościele stosunkowo nowa. Jednocześnie sięgająca do najstarszej chrześcijańskiej tradycji.
Zasiadającego na tronie Pantokratora a zarazem ukoronowanego cierniem i bezsilnego Zbawiciela katolicy wspominają na koniec roku kościelnego, który symbolicznie oznacza też koniec czasu i nastanie wieczności. Chrystusa Króla Wszechświata Kościół katolicki czci w ostatnią niedzielę roku liturgicznego.
Uroczystość tę wprowadził papież Pius XI w roku 1925 na zakończenie Roku Świętego: przypadła ona wówczas na 11 grudnia. Po ostatniej reformie liturgicznej w 1969 r. uroczystość została przeniesiona na ostatnią niedzielę przed Adwentem. Mimo, że jest to święto tak młode, jego treść była przeżywana w Kościele od początku jego istnienia. Wskazuje na to wiele fragmentów Ewangelii oraz starożytnych pism chrześcijańskich. Geneza kultu Chrystusa jako Króla sięga natomiast już Starego Testamentu, zapowiadającego przyjście Mesjasza, króla, potomka Dawida.
Z okazji liturgicznego wspomnienia Św. Cecylii, Patronki Muzyki Kościelnej, składamy jak najserdeczniejsze życzenia wszystkim Muzykom posługującym w naszej parafii: Panu Organiście Józefowi, kantorom, psałterzystom, chórzystom oraz członkom schól wokalno-instrumentalnych.
Niech piękno wykonywanej przez Was muzyki sakralnej zbliża wiernych do Boga, oraz dostarcza Wam wiele radości i satysfakcji a także zwykłej ludzkiej wdzięczności
za pełnioną przez was posługę.
Święta Cecylia należy do najsłynniejszych męczennic Kościoła rzymskiego. Żyła na przełomie II i III w. Jako młoda dziewczyna, złożyła ślub czystości. Mimo iż zmuszono ją do małżeństwa z poganinem Walerianem, nie złamała swego przyrzeczenia, lecz pozyskała dla Chrystusa swego męża i jego brata. Wszyscy troje ponieśli śmierć męczeńską.
Za patronkę muzyki kościelnej uznano św. Cecylię dopiero pod koniec średniowiecza. Miało to swoje źródła w błędnym rozumieniu treści jednej z antyfon oficjum brewiarzowego: Cantantibus organis Coecilia Domino decantabat. Owo sformułowanie antyfony spowodowało powstanie licznych przedstawień ikonograficznych św. Cecylii, która gra na instrumencie przypominającym organy.
W nawiązaniu do tej średniowiecznej tradycji od XVI w. w Kościele zachodnim zaczęły powstawać stowarzyszenia, których celem było pielęgnowanie muzyki kościelnej. Największy jednak rozgłos zyskało Stowarzyszenie św. Cecylii, które powstało w Bambergu w 1868 r.. Dążyło ono do odnowienia prawdziwej muzyki kościelnej poprzez oczyszczenie liturgii z elementów świeckich i przywrócenia w liturgii chorału gregoriańskiego oraz polifonii Szkoły Rzymskiej. Rychło ruch cecyliański rozszerzył się na cały Kościół powszechny, a wybitni kompozytorzy dedykowali jej swoje dzieła.
Od wieków w okresie Adwentu organiści roznosili poświęcone uroczyście opłatki wigilijne - symbol miłości i pojednania. Parafianie oczekiwali organisty jako zwiastuna nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, a przyjęcie poświęconego opłatka było niepisanym zwyczajem rodziny katolickiej.
Organista z Lipiec, opisany przez Władysława Reymonta w powieści pt: "Chłopi", odpowiedzialnie stwierdza: "Parafia wielka, porozrzucana, a wszystkim trzeba opłatki roznieść przed świętami, to i wczas zaczynać muszę". Tradycja ta, uświęcona przez pokolenia, podtrzymywana jest już w niewielu parafiach. A szkoda!
Przyjmijmy naszego Pana Organistę Józefa, serdecznie. Nie kupujmy opłatków w sklepach czy na straganach. Można także nabyć je w Kancelarii pana Organisty w naszym Sanktuarium. Będzie to znak przynależności do tej wspólnoty. Wtedy także mamy pewność, że są one poświęcone i znajdą się na wigilijnym stole.
W 1918 r. stało się to, co wydawało się niemożliwe. Jednoczesna klęska trzech potęg zaborczych pozwoliła Polakom "wybić się na niepodległość". Fakt ten trudno nam inaczej wytłumaczyć, jak przez opiekę i szczególne zrządzenie Opatrzności Bożej.
Odzyskanie niepodległości i zjednoczenie ziem trzech zaborów po przeszło 120 latach niewoli jest bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem w dziejach Polski XX wieku. Data 11 listopada skłania nas do przypomnienia losów Ojczyzny i do szacunku dla tych, którzy podjęli wyzwanie historii, potrafili wywalczyć, zorganizować i wreszcie obronić odrodzone państwo. To data-symbol, bo wolność zawitała wówczas do polskich domów tylko w Kongresówce, zachodniej Galicji i na Śląsku Cieszyńskim. Na ziemiach zaboru niemieckiego, na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce wciąż trwały rządy pruskie, a Kresy Wschodnie czekała jeszcze długa i krwawa wojna.
Rozbiory Polski, które przyniosły podział państwa między trzy wielkie mocarstwa, wydawały się nieodwracalnym werdyktem historii. Od chwili wymazania Rzeczypospolitej z politycznej mapy Europy Polacy nie zrezygnowali nigdy w pełni z walki o niepodległość. W każdym pokoleniu stawali do skazanego na przegraną powstania. Oskarżani o brak realizmu, o romantyczne i idealistyczne pojmowanie roli narodu, tworzyli "żywy łańcuch niepokornych", przygotowując grunt pod "rok 1918". Z chwilą wybuchu wojny, w sierpniu 1914 r., monarchie zaborcze stanęły po przeciwnych stronach frontu. Niemcy i Austro-Węgry napadły na Rosję. Po 2,5 roku wojny zdruzgotany został nasz wschodni zaborca: zła sytuacja na froncie doprowadziła do wybuchu rewolucji i wojny domowej w Rosji. Następne lata wojny przyniosły upadek mocarstw germańskich, które uległy potędze Ententy, w skład której wchodziły m.in. Francja, Wielka Brytania i USA. Można by powiedzieć, że jesienią 1918 r. nad naszymi zaborcami jakby przeleciał anioł sprawiedliwości dziejowej i poraził serca milionom wrogich nam żołnierzy, tak że sami rzucali broń i stawali się niezdolni do walki. Polacy mogli przystąpić do budowania własnej państwowości.