Sanktuarium pw. św. Antoniego Padewskiego w Ostrołęce
Od wieków przed Świętami Bożego Narodzenia, organiści roznosili poświęcone uroczyście opłatki wigilijne - symbol miłości i pojednania.
Parafianie oczekiwali organisty jako zwiastuna nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, a przyjęcie poświęconego opłatka było niepisanym obowiązkiem rodziny katolickiej. Dzisiaj opłatki można nabyć w wielu miejscach. Stały się one zwykłym towarem kupowanym okazjonalnie. Wolny rynek, liberalizm obyczajowy niszczą piękną tradycję. Dawniej organista nie tylko grał i śpiewał w kościele, prowadził chór, uczył gry na instrumentach, ale też wypiekał i roznosił opłatki. Wierni wynagradzali mu to w rozmaity sposób, najczęściej jakimś datkiem. Była to częściowa zapłata za całoroczne posługiwanie w kościele. Organistom nigdy się nie przelewało, pukali więc do każdego domu, przynosząc opłatek i życzenia świąteczne.
Organista z Lipiec, opisany przez Władysława Reymonta w powieści Chłopi, odpowiedzialnie stwierdza: "Parafia wielka, porozrzucana, a wszystkim trzeba opłatki roznieść przed świętami, to i wczas zaczynać muszę". Tradycja ta, uświęcona przez pokolenia, podtrzymywana jest jeszcze w wielu parafiach.
Przyjmijmy więc naszego Pana Organistę Józefa serdecznie. Nie kupujmy opłatków w sklepach czy na straganach. Jeżeli nie zastał nas w domu, zapraszamy do kościoła po opłatki Wigilijne. Będzie to znak przynależności do naszej wspólnoty. Wtedy także mamy pewność, że są one poświęcone i mogą znaleźć się na wigilijnym stole.